Witam w recenzji Paracas w Peru, jednego z najpiękniejszych i najbardziej przyjaznych miejsc do kitesurfingu na świecie. W tym artykule zabiorę Cię w podróż mającą na celu odkrycie tego niesamowitego miejsca i pokażę, dlaczego jest obowiązkowym miejscem dla każdego miłośnika kitesurfingu.
Lokalizacja
Paracas położone jest około 250 km na południe od Limy i słynie z szerokiej piaszczystej plaży oraz stałego wiatru termicznego.
Spot leży na granicy Rezerwatu Przyrody i oferuje warunki przyjazne dla początkujących. W zatoce Paracas nie ma przyboju ani prądów, jest za to dużo miejsca na plaży i wystarczająco dużo płytkiej wody. Płytkiej, tj. do pasa i sięga aż 50–80 m w głąb zatoki! Pływy są zauważalne, ale miejsce to nie jest od nich zależne. Jedyną niedogodnością mogą być meduzy, które podążając swoim własnym cyklem, czasami pojawiają się w dużych ilościach. W czasie naszego pobytu temperatury były bardzo przyjazne. W listopadzie wynosiły od 15-20°C, a im bliżej peruwiańskiego lata, tym było cieplej. Nigdy jednak nie było nieznośnie, co jest cenne. Słońce za to praży bardzo skutecznie. Ważna uwaga: woda jest zimna, więc długa pianka jest niezbędna!




Wiatr
Wiatr wieje przeważnie cross off-shore lub side-shore. Sezon wiatrowy trwa od października do kwietnia, wieje wtedy z południa i południowego-zachodu, ze średnią prędkością 16–25 węzłów przez około 90% dni. Od maja do września, czyli w sezonie niskim, szansa na złapanie wiatru spada do 50%-60% dni.
Wiatr w Paracas jest efektem termicznym, wynikającym z różnicy temperatur pomiędzy gorącym powietrzem nad pustynią a zimnym powietrzem nad oceanem. Standardowy letni dzień zaczyna się od delikatnej północno-wschodniej bryzy, która zmienia się na południowy zachód. Następnie wiatr stopniowo się wzmaga, osiągając maksimum między 14:00 a 16:00, ze średnią prędkością 17–23 węzłów. Popołudnia są zazwyczaj bardziej porywiste. Wiatr stabilizuje się i słabnie późnym popołudniem, często utrzymując się aż do nocy. Chociaż Windguru nie jest tutaj dokładny, jeśli poranek jest pochmurny i towarzyszy mu północna bryza, to wiatr może wejść później w ciągu dnia.
Dla mnie, przy wadze około 60 kg, cały dzień na wodzie wyglądałby tak: pierwsza sesja 11m, później przesiadka na 8m, sesja o zachodzie słońca znów 11m.



Opcje
Dla miłośników fal obowiązkową wycieczką jest rezerwat. Na tę wyprawę polecam KangarooKite - znają tam wszystkie miejsca jak własną kieszeń. Na terenie rezerwatu znajduje się wiele spotów o zróżnicowanych warunkach – kilka doskonałych spotów z falami oraz Laguna Grande z płaską wodą - jak masełko. W zależności od prognozy i gustu, rezerwat to niekończąca się fala lub plac zabaw freestyle.
Na spocie w Paracas woda jest płask-awa, w stronę czopowata. Im silniejszy jest wiatr, tym bardziej wzburzona jest zatoka. Freestyle wchodzi zaraz pod szkołką, aby znaleźć "masełkowy flat", trzeba popłynąć na drugą stronę zatoki lub zrobić wspomniany trip na Laguna Grande w rezerwacie.
Ponieważ zatoka po kilkudziesięciu metrach robi się głębsza, miejsce to jest bardzo dobre pod foila i winga. KangarooKite oferuje usługę rescue z użyciem skutera wodnego, który wykorzystują także do nauki wing foila, co zwiększa skuteczność lekcji. Po pobycie w Peru wingfoiling zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.




Szkoła kitesurfing
Spędziłam trzy i pół miesiąca w Paracas jako instruktorka freelancer w szkole KangarooKite School, prowadzonej przez niesamowitych Agos i Juana. To był niesamowity czas. Kangaroo oferuje lekcje kite, foil i winga na każdym poziomie, wypożyczalnię sprzętu oraz przechowalnię sprzętu. Pakiet obejmuje kompresor i prysznice, pełny serwis. Miejsce to tworzone jest przez wspaniałych ludzi, a tamtejsza przyjazna społeczność emigrantów przyczynia się do fantastycznej atmosfery w Kangaroo i na spocie!



Inne atrakcje
Oprócz kitesurfingu Paracas oferuje wiele alternatywnych zajęć. Po pierwsze - surfing. Przez co najmniej połowę mojego pobytu cała załoga łapała poranne fale w rezerwacie. Tam też postawiłam swoje pierwsze kroki w surfowaniu! Kiedy wiatr nie sprzyja – choć zdarza się to rzadko – istnieje wiele możliwości, od rejsów łodzią na pobliskie wyspy w celu zwiedzania Rezerwatu Przyrody, sandboardingu w oazie lub wypraw quadem/rowerem. Ciekawostka - Paracas to jedno z miejsc na Ziemi, gdzie odnaleziono wydłużone czaszki. Warto odwiedzić Museo Histórico De Paracas i Museo de Sitio Julio C. Tello de Paracas, aby poszerzyć swoją wiedzę na temat starożytnej historii tego miejsca. Podczas naszego długiego pobytu wycieczki do Pisco, pobliskiego miasteczka z tętniącym życiem targiem i sklepami, były koniecznością, oferując od czasu do czasu zmianę scenerii.




Miejscowość
Istnieje wiele opcji zakwaterowania, w zależności od budżetu i wymagań, do wyboru do koloru. Od hoteli na samym spocie, luksusowych willi nad brzegiem zatoki Paracas, po bardziej przystępne cenowo (ba, nawet tanie!) opcje w samym mieście. Moto - taxi na na spot kosztuje mniej niż 1 dolar. W przypadku dłuższych pobytów warto rozważyć alternatywne metody dojazdu. Przypominam, że Paracas leży na pustyni; cała zieleń jest sadzona i uprawiana przez ludzi. Oprócz bezdomnych psów, dzikiej przyrody jest niewiele. Jeśli szukasz nocnego życia, Waiki w niektóre dni i KOKO w nocy to dwa wyróżnienia. Samo Paracas ma wyluzowany i slow-life klimat. Paracas jest bardzo łatwo dostępne i z naszego doświadczenia wynika, że jest całkiem bezpieczne. To miejsce jest idealne dla tych, którzy szukają stałego wiatru, nie zważając na pobyt na pustyni, nie mają nic przeciwko omijaniu od czasu do czasu meduz, ale codziennie chcą móc pływać, dużo pływać a przy tym nie zbankrutować.








Subiektywna perspektywa
Spędziłyśmy w Paracas łącznie 3,5 miesiąca. W połowie grudnia 2022 miał miejsce kryzys polityczny, a napływ turystów znacząco się zmniejszył. Podróżowanie było możliwe, ale ryzykowne ze względu na blokady dróg. Istniało realne zagrożenie, że mogłybyśmy utknąć na odludziu w autobusie, bez dostępu do wody i innych potrzebnych rzeczy. Postanowiłyśmy nie podejmować tego ryzyka i pozostać w mieście. Lockdown 2.0 wersja light. W tym czasie nie pojechałam na spot około 10 razy. Pięć z tych dni nie było wiatru, a pozostałe uznałyśmy, że ważniejszy jest odpoczynek. Możliwe też, że wiał Paracas, pustynna burza wiatrowa, gdy potrafi wiać z prędkością przekraczającą 40 węzłów. Uważam to za imponującą statystykę dotyczącą wiatru!
To jest pustynia i trzeba to zrozumieć. Spotyka się tu ptaki, flamingi, lwy morskie i inne zwierzęta, ale przede wszystkim jest dużo meduz, psów i karaluchów. Miasto jest spokojne, ludzie są powolni, a atmosfera jest żywa tylko w kilku miejscach, przeważnie jest senna. Ci, którzy odwiedzają Paracas, są najbardziej pełni energii. Podczas naszego pobytu Paracas było jednym wielkim placem budowy, więc było głośno przez całą dobę. Jeśli szukasz ciszy i spokoju, lepiej udać się do rezerwatu. Stołowałyśmy się głównie w lokalnych barach i miejscach z ulicznym jedzeniem, i to było więcej niż zadowalające. Stosunek jakości do ceny był rewelacyjny. W Paracas jest mnóstwo turystycznych restauracji na bulwarze, i choć wszyscy mówią, że jedzenie tam jest świetne, to zależy to od twoich standardów. My próbowałyśmy zarówno dań w lokalach lokalnych, jak i w "fancy" restauracjach, i jedzenie serwowane przez miejscowych zdecydowanie wygrywało.
Jeśli masz jakieś pytania lub uwagi dotyczące kitesurfingu w Paracas, podziel się nimi w sekcji komentarzy poniżej.
Niech wiatr będzie z Tobą.